Gruppierung von Skifahrern und Snowboardern im Schnee vor einem Chalet. Im Hintergrund sind mehrere Gebäude, darunter ein großes, traditionelles alpine Haus und ein moderner Anbau. Die Personen stehen in einer Reihe, tragen Skiausrüstung und Helme. Der Himmel ist bewölkt, und die Landschaft ist winterlich.

Wyjazd

Hinweis: Dies ist eine automatische Übersetzung des Seiteninhalts (Polski). Für verbindliche Informationen gilt der deutsche Originaltext. Original anzeigen

Hinweis: Dies ist eine automatische Übersetzung des Seiteninhalts (Polski). Für verbindliche Informationen gilt der deutsche Originaltext. Pokaż oryginał

Z mieszanką uczuć radości i niepewności wsiadaliśmy – na zajęcia sportowe Ski/Fitness w liceum – 30.01 autobusem w kierunku Południowego Tyrolu. Nie mogliśmy przestać się dziwić, wchodząc do nowoczesnego autobusu, gdzie oprócz (zadumanych!) wygodnych siedzeń były także gniazdka USB i sprawnie działająca klimatyzacja. To dobrze zaczęło się od razu! Dzięki już od dawna przygotowanym przekąskom, kocom i poduszkkom na szyję przetrwaliśmy bez problemu prawie dwudziestogodzinną podróż autobusem. Kiedy nastroje zaczynały opadać około dwudziestej godziny, nagrodą był widok z okna na góry i zimową krainę śniegu. Długa podróż autobusem została momentalnie zapomniana, a wszyscy byli teraz podekscytowani naszym domem na następne dni – miejscem Meransen we Włoszech Południowym Tyrolu i naszym zakwaterowaniem, Meransnerhof.

Jeszcze tego samego dnia odebraliśmy sprzęt w wypożyczalni nart, a widok na sam stok narciarski sprawił, że ta podróż, na którą wielu z nas czekało, stała się rzeczywistością. Wczesnym popołudniem pożegnaliśmy się z naszymi pokojami, a następnego dnia miało to wreszcie naprawdę ruszyć.

Z wspaniałą pogodą, jak zamówiono, wcześnie rano ruszyliśmy na stok. Dla niektórych już znany teren w naszym kursie, dla innych zupełnie nowe doświadczenie. Po rozgrzewce, pod okiem profesjonalnych instruktorów pana Hencke, pani Pösse oraz naszych absolwentów i towarzyszy Louise i Corny, zaczęliśmy od pierwszych ćwiczeń, aby także nowicjusze na stoku już wkrótce mogli wykonywać pierwsze rolki na śniegu. Wielu całkowitych początkujących narciarzy – co najmniej jedna trzecia naszego kursu – mogło już pod koniec pierwszego dnia zjechać niebieską trasą ze środkową ostrożnością.

Następne dni pozwoliły początkującym jeszcze bardziej rozwijać swoje umiejętności, podczas gdy zaawansowani potrafili utrzymać się na trudniejszych stokach. Wykorzystaliśmy doświadczenie w grupie, tworząc małe grupy składające się z zaawansowanych i dopiero uczących się narciarzy i w ten sposób napędzaliśmy się nawzajem do przodu.

Samą bardzo męczącą jazdę na nartach nie był jedynym akcentem naszej podróży. Wykorzystywaliśmy wieczory w hostelu, aby dogłębnie zajmować się wcześniej przygotowanymi pytaniami dotyczącymi narciarstwa. W ten sposób opracowaliśmy koncepcje zrównoważonego rozwoju dla narciarstwa, oceniliśmy naszą podróż pod kątem takich koncepcji, ale również zajmowaliśmy się innymi aspektami narciarstwa, takimi jak czynniki społecznokulturowe czy aspekty rywalizacji. Poprzez klastery ekspertów wzajemnie doskonaliliśmy się, np. w pierwszej pomocy czy zasadach tras FIS, i mogliśmy uczyć się od siebie nawzajem. Patrzyliśmy na narciarstwo całościowo, ale także krytycznie i doszliśmy do wniosku, że to znacznie więcej niż zjazd po stoku. Dzięki temu, że kurs był międzyklasowy, mogliśmy spotkać się także między poziomami i wymienić się korzyściami.

Już po kilku dniach wspólnego przebywania na stoku zauważaliśmy, jak bardzo ta podróż łączy i zbliża ludzi. Choć na dzień 1 większość znała się bardziej jako rówieśnicy, to wielu stawało się przynajmniej od dnia 3 przyjaciółmi i ludźmi, z którymi dzielimy niezwykłe przeżycie. Kolejne dni pokazały nam jeszcze bardziej, jak ważna jest ta podróż. Odczuwaliśmy nie tylko dzięki zakwasom mięśni, sportowy zysk, ale także w sposobie, w jaki traktujemy się nawzajem, pedagogiczny sens tej podróży. Na stokach i poza nimi wszyscy sobie pomagali. Zaawansowani bez wahania pomagali początkującym. Gdy ktoś miał ciężki bagaż, od razu ktoś był gotów pomóc. Wieczorem wspólnie się śmialiśmy i graliśmy. Zrozumieliśmy: ta podróż była tego warta!

Tak więc ciężko było wejść do znanego autobusu 7.02. Było to wtedy tydzień pełen niezapomnianych chwil. Były zarówno wyzwania, jak i momenty szczęścia. Co jednak wszyscy mieli wspólnego: to były wszystkie chwile, które mogliśmy wspólnie dzielić i z których możemy czerpać także w przyszłości.

Powrót do szkoły pozwala nam wtedy dopiero naprawdę pojąć, jak wielkie było to szczęście mieć tę podróż. Otworzyła dla niektórych drzwi do – wiązanych z relatywnie wysokimi barierami wejścia – narciarstwa i była jednocześnie edukacyjna, sportowa i wspólnotowa!

To był również niesamowicie fajny moment stać na stoku, podczas gdy inni w szkole mogli obliczać równania matematyczne 😉

Również nasi nauczyciele i opiekunowie wnieśli swój wkład do sukcesu tej podróży swoją 24/7 zaangażowaniem, humorem i profesjonalizmem. Dlatego chcemy w ten sposób podziękować całemu kursowi narciarskiemu Louise, Corny, pani Pösse i panu Hencke.

Z jeszcze żywymi wspomnieniami wracamy teraz do szkolnego dnia codziennego i pozostajemy już czymś więcej niż tylko zwykłym kursem sportowym.

Relacja: Kurs narciarsko-fitnessowy 2025

Zdjęcia: Jonas Hencke